Gazetka nr 45, czwartek 23 pa¼dziernika 1997
(3457 s³ów w tym tek¶cie) (4091 ods³on)
Biuletyn Domu Tañca
c
|
z
|
ê
|
¶
|
æ
|
|
p
|
i
|
e
|
r
|
w
|
s
|
z
|
a
|
I. Powtórne Rozpoczêcie
II. Nasi go¶cie
Kapela braci £om¿ów spod Pilicy dot±d nie wystêpowa³a w miastach. Trzonem kapeli jest Józef £om¿a graj±cy na harmonii 24 basowej. Towarzyszy mu brat - bardzo dobry bêbnista, który przez wiele lat bêbni³ ze znan± w okolicy kapel± Latosa. Z kapel± przyjedzie te¿ skrzypek - prawdopodobnie Wac³aw Rek (gra³ z kapel± Michalskiego) lub Józef Kocon. Kapela ma w repertuarze oberki, mazurki, polki i marsze. W Domu Tañca na Elektoralnej wyst±pi± 23 pa¼dziernika.
I. O tych, co odeszli
Pogodne lato jesiennia³o ju¿, gdy, wêdruj±c po Lubelszczy¼nie, dotarli¶my
do wsi Krzemieñ. By³ to ponad rok temu. Krzemieñ znajduje siê niedaleko Janowa Lubelskiego.
Wie¶ nawet dosyæ spora, lecz panuje tam senny jakby spokój. Osoby postronne nie od razu zobacz±, ile tam zwyk³ych i wspania³ych rzeczy siê dzieje. Prostota i ubóstwo tamtejszych ludzi to piêkno, którego ³atwo nie zauwa¿yæ.
W Krzemieniu mieszkali Józef Góra i pan Gzik byæ mo¿e najlepsza
dwuosobowa kapela z tych stron. Wypytujemy o ich domy, zaprowadzono nas do
skrzypka, pana Góry. Przyj±³ nas ciep³o, starszy ju¿ cz³owiek, pogodny,
choæ trochê ra i
-Ja to ju¿ teraz niedu¿o gram mówi, - Smutno mi jest, bo ¿ona zmar³a,
jestem teraz sam. I rêkê sobie skaleczy³o gram ?
Patrzê na spracowane, twarde rêce. Na prawej d³oni paskudzi siê rana przemywana rivanolem. Odwieczny cud topornych, zmêczonych prac± r±k w zetkniêciu z instrumentem. Czy zagra
co¶ dla nas? Chêtnie, ale najlepiej z Gzikiem, jak powiedzia³. Idziemy po pana Gzika, bêbnistê.
Nie znajdujemy go w domu jest z ¿on± na polu, grabi siano. Poproszony przez
nas zostawia robotê. Wszyscy idziemy do Góry graæ i s³uchaæ.
I przez dwie godziny czas p³yn±³ inaczej, odmierzany polkami, oberkami dwóch wspania³ych muzykantów. S± bardzo dobrze zgrani. Ciesz± siê z tego, ¿ e
jeste¶my, ¿e kto¶ chce ich s³uchaæ. ¯egnamy siê, obiecuj±c, ¿e spotkamy siê w Warszawie, gdy przyjad± do Domu Tañca.
Lecz sta³o siê inaczej. Gdy przyjechali, my akurat nie mogli¶my przyj±æ, zajêci ró¿nymi rodzinnymi sprawami. Inne jest ¿ycie
tutaj czas p³ynie zbyt szybko. Gubiê siê tu czêsto, trac±c szansê spotkañ,
które wnosz± w ¿ycie rado¶æ i pokój.
Teraz, gdy Józef Góra odszed³, nie mogê ju¿ tego nadrobiæ. Wierzê tylko, ¿e jest ju¿ tam
szczê¶liwy. S³ucham niekiedy z nagrañ Jego muzyki. Jakie to piêkne, dzieliæ siê z innymi swoim czasem, spokojem, talentem Jak to dobrze byæ prostym i pokornym. Jak daleko od tego odchodzimy.
Agnieszka Je¿ (dawniej Siegel);
II. Zaduszki
Zaduszki - dzieñ, który po¶wiêcamy naszym bliskim zmar³ym. Idziemy na cmentarz, zapalamy znicz na grobie,
wspominamy
Jak kiedy¶ obchodzono ten dzieñ? Có¿, by³o to ¶wiêto nie dla ¿ywych, lecz dla dusz, które odwiedza³y w wigilijn± noc 2 listopada miejsca, gdzie
kiedy¶ mieszka³y. ¯yj±cy go¶cili tylko swoich zmar³ych. Przygotowania rozpoczyna³y siê w przeddzieñ dnia zadusznego od nieszporów, po których dawano ksiêdzu pieni±dze na podzwonne. W domu szykowano siê na przybycie
go¶ci. Sprz±tano, wysypywano piaskiem pod³ogê (a mo¿e nastêpnego dnia na
piasku bêd± odci¶niête stópki duszy?), napalano w piecu, aby dusze mog³y siê w nocy ogrzaæ. Stawiano na ³awie miskê z wod± i rêcznik. Pieczono chleb, który krajano na tyle kromek, ilu w rodzinie by³o zmar³ych (nastêpnego dnia rozdawano go ¿ebrakom przed
ko¶cio³em, aby modlili siê za dusze). Szykowano wieczerzê, któr± pozostawiano na stole przez ca³± noc. I
wcze¶nie k³adziono siê spaæ, aby nie przeszkadzaæ duszom, które przez ca³± noc odwiedza³y swoje dawne gospodarstwo. Nastêpnego dnia, w Zaduszki, tak¿e starano siê nie przeszkadzaæ duszom. Nie wolno by³o wykonywaæ niektórych
czynno¶ci, takich jak tkanie czy przêdzenie, bo jaka¶ nierozwa¿na dusza mog³aby siê tam akurat przypl±taæ i zosta³aby uwiêziona w tkaninie. Nie nale¿a³o tak¿e zamiataæ a nawet wylewaæ brudnej wody, aby nie oblaæ duszy. Trzeba jednak dodaæ, ¿e zachowywano
ostro¿no¶æ nie przez delikatno¶æ, lecz by nie obraziæ dusz, które potrafi³y byæ
z³o¶liwe i szkodziæ ¿ywym.
W nocy dusze nie tylko odwiedza³y swoje domy, ale te¿ zbiera³y siê w ko¶ciele
na mszy, któr± odprawia³ zmar³y ksi±dz. Odwa¿ni mogli spróbowaæ spotkaæ tam swoich bliskich.
Prawdziwe ¶wiêto rozpoczyna³o siê rano. Na ¶niadanie i obiad przygotowywano specjalne potrawy, czêsto w liczbie siedmiu czy dziewiêciu. Z ka¿dej z nich najpierw odk³adano po ³y¿ce do oddzielnej miski, z której posila³y siê dusze, a dopiero potem wszyscy mogli
je¶æ. Po wczesnym ¶niadaniu od¶wiêtnie ubrani ludzie, kobiety zazwyczaj na czarno, szli do
ko¶cio³a, aby razem z ksiêdzem odmówiæ Zdrowa¶ki za te dusze, za które z³o¿ono
ofiarêki? za ko¶ciele gospodynie rozdawa³y ubogim przyniesione z sob± jedzenie (chleb, kaszê, kawa³ki miêsa) i pieni±dze. W pogodny dzieñ chodzono na cmentarz, aby tam karmiæ ubogich.
Na Bia³orusi do dzi¶ (szczególnie na wiosenne Dziady, które s± u prawos³awnych wa¿niejszym
¶wiêtem ni¿ jesienne) ludzie id± na cmentarz, aby tam je¶æ i piæ, zapraszaj±c do uczestnictwa we wspominkach obcych ludzi (np. pl±cz±cych siê po cmentarzu etnografów).
Czê¶æ jedzenia pozostawiaj± na grobach dla zmar³ych. Jeszcze d³ugo stoj± tam puste talerzyki i kieliszki. A na mogi³kach dzieci wzrusza widok cukierków i s³oiczków z od¿ywkami.
Katarzyna D±bek
III. ¯ywi i zmarli
Dusza s³owiañska, wra¿liwa na tchnienie pozamaterialne, prze¿ywa g³êboko swój kontakt z za¶wiatem. Obrzêdowo¶æ po¶miertna rozwinê³a siê bogato na tle zmieszanych uczuæ szacunku i lêku. Lêk przewa¿a³. Na równi ze ¶wiatem antycznym, przodkowie nasi wierzyli, ¿e zmarli zazdroszcz± ¿ywym pozostawania na ziemi. Usi³owano wiêc ujednaæ albo obezw³adniæ duchy przez dary sk³adane do grobu wraz z cia³em, przez
umieszczanie na mogile jad³a i napoju, przez zaklêcia, rozlewanie wody pomiêdzy domem a zmar³ym, wynoszenie cia³a przez okno, miast drzwiami. Rodzina w czasie pogrzebu smarowa³a twarze sadz± lub zas³ania³a g³owy lub zas³ania³a g³owy p³achtami, by zmar³y nie pozna³ krewniaków i nie wróci³ ich ¶ladem do domu. ¦lady tych oraz innych zabiegów (zas³anianie zwierciade³ w domu, w którym le¿y zmar³y) mo¿na odnale¼æ po dzi¶ dzieñ w naszej obyczajowo¶ci.
*
Przed pierwsz± wojn± ¶wiatow± w niektórych miejscowo¶ciach podgórskich Polski u¿ywano jeszcze, jak przed wiekami, ³uczywa. W zwi±zku z tym we wsi Brenna, niedaleko Wis³y, opowiadano nastêpuj±c± historiê: ¯y³ stary gazda z ga¼dzin±, wysoko na groniach. Wieczorem, kiedy gazda doi³ krowê, ga¼dzina ¶wieci³a onemu ³uczywem, bo bali siê wtykaæ smolaka w ¶cianê. Chlew by³ bardzo kiepski, o po¿ar nietrudno. Którego¶ roku, w same najwiêksze mrozy, ga¼dzina umar³a. Przez te ¶niegi nijak by³o cia³o znie¶æ na dó³. Gazda czeka³ z pogrzebem do wiosny. A tymczasem, ¿e zw³oki zmarz³y na drewno, stawia³ co wieczór nieboszczkê przy sobie w chlewie i k³ad³ jej w zêby ³uczywo. Kiedy przysz³o do pogrzebu, farorz za g³owê siê z³apa³: - Jezus Maryjko! Pierona, có¿ ona taka czarna? Czy j± czechmóny (diab³y) targa³y?
O, ni powiada wdowiec. Dobra by³a kobieta, jeszcze i po ¶mierci piêknie mi ¶wieci³a
³uczywem, to j±, wiecie, kapkê osmali³o.
fragment z ksi±¿ki Zofii Kossak "Rok polski"
I. Gdzie byli¶my latem
Nowogród, Myszyniec, Lelis - wsie kurpiowskie gdzie w lecie odbywa³y siê przegl±dy
¶piewaczek i muzykantów z Kurpii Zielonych.
Dybki, Budy, Bia³eb³oto - okolice na pó³noc od Wyszkowa - Kurpie Bia³e
Jurki - cha³upa w okolicach rodzinnych Ani Chrostowskiej (pod £om¿±) gdzie w ¿eñskim gronie
¶piewano
pie¶ni z Kurpiów.
Kozienice i okolice - poszukiwania zapomnianych muzykantów i ¶piewaczek. Z repertuaru pañ z Marianowa ucz± siê
pie¶ni dziewczêta podczas ¿eñskich spotkañ ¶piewaczych.
Zasn±³ Janek na murawie, ¶ni³y mu siê sny na jawie.
¦ni³a mu siê go³êbica jasny promieñ od ksiê¿yca.
I w tem ¶nie siê Janek zbudzi³,
I poszed³ sobie powró¿yæ.
Wró¿ko, wró¿ko powró¿ ty mnie,
Czy ten sen zrozumiesz, czy nie.
Zasn±³ Janek na murawie
Izby w domu Agaty i Andrzeja Adamkiewiczów odby³y siê warsztaty tañców
³emkowskich, które poprowadzili Marysia i Jurek Starzyñski; do tañca
przygrywa³ ? w
Grabarka (ko³o Siemiatycz)- na górze ko³o wsi znajduje siê prawos³awny ¿eñski monaster i dwie cerkwie: Przemienienia Pañskiego i Matki Boskiej :Wszystkich Strapionych Rado¶æ.
Co roku 19 sierpnia, na Spasa (tzn. na Przemienienie Pañskie), przybywaj± tu
pielgrzymki z ca³ej Polski. Obchody rozpoczynaj± siê w wigiliê tego ¶wiêta
kiedy to przybywaj± wierni z przyniesionymi przez siebie krzy¿ami ofiarnymi w
podziêce za Bosk± pomoc lub w pokucie za grzechy. Pod wzgórzem p³ynie
strumyk maj±cy moc uzdrawiaj±c± wierni dokonuj± w nim ablucji i nabieraj±
wody do butelek, aby zabraæ do domu. Przez ca³± noc odbywa siê czuwanie,
tzw. wypominki za zmar³ych, a nastêpnego dnia ¶wiêci siê jab³ka.
Jaros³aw - Festiwal muzyki dawnej Pie¶ni naszych korzeni?. Od rana do nocy œpiewanie chora³u dominikañskiego, s³uchanie wyk³adów o praktyce wykonawczej, codzienne nieszpory, koncerty zespo³ów Wystêpowali m.in. Sirin, Linnamuusikud, Marcel Peres, Burkard Werhner), a wieczorami w klubie festiwalowym zabawy, tañce dawne i ludowe. W
Nocy czuwania w klasztorze benedyktynek, wziêli udzia³ m.in. Janusz Prusinowski i Anna i Witek Brodowie (cymba³y,
¶piew, skrzypce).
Kurs Domów Tañca w Rumunii z powodu powodzi i wycofania poci±gów
uda³o siê jedynie Adamowi Radeckiemu wzi±æ udzia³ w tej imprezie, której
patronowa³ Instytut Wêgierski w Warszawie. Korespondencja wkrótce.
Rumunia
W Rumunii by³am ju¿ cztery razy. Nie by³o to nigdy ³atwe podró¿owanie. Jest tam wiele piêknych miejsc, które te trudy wynagradzaj±, ale wszystko to prowokowa³o mnie zawsze do pytañ: po co siê podró¿uje, zostawia znane i rusza w niepewne? Moje peregrynacje ró¿ni³y siê bardzo od obecnych turystycznych standardów,
byli¶my nara¿eni na przemoc ze strony celników na granicy, na ¿±dania ³apówek.
Sypiali¶my na dworcach i po krzakach, wszystko dlatego, ¿e nie jeste¶my zbyt zamo¿ni. Lecz dopiero w takim trudzie odkry³am sens i
rado¶æ z podró¿y. To doskona³a szko³a ¿ycia. Uczy ubóstwa, pokory, otwarcia na innych. Jad±c w rumuñskie Karpaty,
brali¶my jak najmniej rzeczy jak to cudownie jest zobaczyæ bez ilu
niepotrzebnych sprzêtów mo¿na siê obej¶æ, jak dobrze jest zrzuciæ choæ na chwilê ciê¿ar posiadania i powi±zania z rzeczami.
Otwarto¶æ na zdarzenia, na fakty, branie ¿ycia takiego, jak siê dzieje, rezygnacjê z kunsztownych, mêcz±cych i ambitnych planów, wymusza³y na nas, po prostu,
okoliczno¶ci.
Co krok to niespodzianka. Czas trochê inaczej p³ynie wolniej, spokojniej.
Brakuje rozk³adu Autobusów? Nie szkodzi, miejscowy na w³asnym zegarku
pokazuje: miêdzy piêtnast± a osiemnast± przyjedzie. Nikt siê nie ¶pieszy, nie denerwuje, ludzie gawêdz± mi³o na przystanku.
Nie mieli¶my gdzie spaæ w Bukareszcie, nie mo¿na znale¼æ ¿adnego taniego noclegu. I oto dwie studentki, przypadkowo dowiedziawszy siê o naszym k³opocie oferuj± nam spanie w swoim pokoju w akademiku. Ubóstwo tego miejsca bi³o w oczy. Pokoik by³ tak ciasny, ¿e gdy
po³o¿yli¶my siê na pod³odze, nie mo¿na ju¿ by³o otworzyæ drzwi.
Po jakim¶ czasie zauwa¿am, ¿e mój organizm ma pewne granice tolerancji na niewygody. Granice w czasie. Powiedzmy, przez tydzieñ wiele zniosê, ale potem chcê ju¿ wracaæ. I tu odkrywam wielki sens podró¿y
docieranie do w³asnych ograniczeñ, poznawanie ich i przekraczanie. £amanie
rutyny, która na ten tydzieñ umie siê przyczaiæ, lecz potem domaga siê y
Rumunia to kraj kontrastów. Bukareszt niegdy¶ jedno z piêkniejszych miast w Europie, obecnie swoista mieszanka. Stara cerkiew obok szerokich dymi±cych kominów fabrycznych. Secesyjne kamienice przyklejone do potwornych, betonowych gniotów. Nadête dziwaczne socrealistyczne budownictwo obok drewnianych domków. Miasto i
wie¶, ciasnota i szerokie panoramiczne place. Czê¶æ architektury ma cechy tureckie, orientalne. Miasto mo¿na zwiedzaæ godzinami.
Szczególnie piêkna jest Bukowina w Karpatach pó³nocnej Rumunii. Wspania³e góry, wsie, gdzie mieszkaj± wci±¿ Polacy. Niesamowite wra¿enie robi± monastyry. Kilka z nich jest malowanych tak¿e z zewn±trz. Farby nie wyblak³y przez kilkaset lat.
Z jak± ogromn± ¿yczliwo¶ci± zupe³nie obcych ludzi spotkali¶my siê
tam. Za darmo przynosili jedzenie ziemniaki, ser, zupê, mleko. Pytaj±, czy
wolimy mleko zimne, ciep³e czy przegotowane. S± biedni, ale jak piêknie
mieszkaj±! Domy buduje siê tam z drewna. Maj± urozmaicone bry³y: zwy¿ki,
podcienia, tarasy wszystko piêknie wykoñczone w drewnie. Takie bramy i
koronkowe obudowy studni z wie¿yczkami, to istne pere³ki. Nigdzie nie widatam.
¶mieci, brudu, ba³aganu, nie ma np. góry wêgla nie zrzuconej do piwnicy, czy b³otnistego klepiska. Piêkny kraj.
Gdy wyje¿d¿ali¶my towarzyszy³a nam gromada Cyganów jad±cych do Polski. Jechali w du¿ej grupie, z ma³ymi dzieæmi. W przeciwieñstwie do nas,
¶wietnie czuli siê w podró¿y poci±giem (a trzeba jeszcze wiedzieæ, jak taki poci±g rumuñski
wygl±da) Robili w ³azience pranie (korzystaj±c z bie¿±cej wody), cerowali dzieciom ubranka, œpiewali i tañczyli. Ciekawe, czym dla nich jest podró¿. Przemieszczaj± siê przecie¿ tak czêsto z miejsca na miejsce. Szkoda tylko, ¿e tutaj bêd± biedowaæ na ulicy.
Inaczej jednak patrzê na nich po tych wyjazdach do Rumunii. Je¶li podró¿ jest we mnie, znaczy to, ¿e ojczyzna jest
wszêdzie.
Agnieszka Je¿ (dawniej Siegel)
I. To, co jest ...
¯eñskie spotkania ¶piewacze tradycyjnie w ¶rody od godz. 18 do 20. Prosimy kontaktowaæ siê z Katarzyn± Andrzejowsk± pod
numerem tel. 831 4959. S³owa pie¶ni których siê uczymy drukujemy w niniejszym numerze.
Mêskie spotkania ¶piewacze organizuje ostatnio Pawe³ Bia³o - tel. 48 45 04. Drugie - ju¿ w przysz³ym tygodniu.
Internet - w czerwcu powsta³a lista dyskusyjna muzykant, któr± opiekuje siê Karol Karol Ejgenberg. Mo¿na tam zapoznaæ siê g³ównie z opiniami o muzyce folkowej, dowiedzieæ o koncertach folkowych. Sporadycznie pojawiaj± siê pojedyncze g³osy o muzyce ludowej. Do uczestnictwa potrzebne jest konto e-mail. Aby siê zapisaæ, nale¿y wys³aæ na adres LISTSERV@
PLEARN.EDU.PL list elektroniczny bez tematu o tre¶ci: SUBSCRIBE MUZYKANT {IMIE NAZWISKO}.
Strona internetowa Domu Tañca http://www.polbox.com/k/klejnas
zamieszcza informacje o koncertach muzyki ludowej w Domu Tañca i nie tylko, teksty
pie¶ni - których w ca³o¶ci mo¿na siê nauczyæ na spotkaniach ¶piewaczych. Tak¿e ostatni numer Gazetki bêdzie mo¿na tam przeczytaæ.
Komplet 6 p³yt kompaktowych wyda³o Radiowe Centrum Kultury Ludowej. P³yty z muzyk± z regionu Mazowsza, Kurpiów Zielonych, Lubelskiego, Ma³opolski pó³nocnej (kieleckie, radomskie), Wielkopolski i Podhala s± ju¿ prawdopodobnie do nabycia w sklepach muzycznych i p³ytowych (dystrybutor - Pomaton).
Kasety z muzyk± kapel rzeszowskich (m.in. Kapela Pogody z Kolbuszowej) wydane przez Polonia Records widziane by³y w ksiêgarni przy Uniwersytecie Warszawskim, oraz w EMPiKu przy ul. Nowy
¦wiat w Warszawie.
Polacy, Niemcy, Kaszubi - wystawa fotograficzna obrazuj±ca ¿ycie codzienne kaszubskiej prowincji (maj±tek Wilcze B³ota oraz okoliczne wsie) koñca XIX wieku; Na wielu zdjêciach wystêpuje Alexander Treichel - etnograf, badacz Prus Królewskich. Wystawa czynna do 7 listopada. Niemiecki Instytut Historyczny (XVII piêtro Pa³acu Kultury).
Muzeum Etnograficzne w Warszawie zaprasza na trzy wystawy: Duda
Gracz. Obrazy prowincjonalno-gminne, Portret ch³opski. Malarstwo Stanis³awa
Baja, Lalki japoñzaprasza na pa¼dziernika o godz. 1800, Zwi±zek Ukraiñców w Polsce i Muzeum Etnograficzne zapraszaj± na promocjê ksi±¿ki
Wied¼my, czarty i ¶wiêci Huculszczyzny. Mity i legendy. W programie
przewidziano wyst±pienie autorki ksi±¿ki, Oli Hnatiuk, autora projektu
graficznego, Petra Humeniuka, znawcy kultury huculskiej, Iwana Hreczki oraz
muzyczn± niespodziankêci
Wroc³aw - teatr Buto. W dniach 27 -31 pa¼dziernika odbêdzie siê w
O¶rodku Badañ Twórczo¶ci J.Grotowskiego we Wroc³awiu Festiwal Tañca Buto. Wyst±pi ogl±dany ju¿ we Wroc³awiu
Daisuke Yoshimoto mistrz tañca buto oraz rekomendowani przez niego
tancerze. O¶rodek
Badañ Twórczo¶ci J. Grotowskiego i Poszukiwañ Teatralno-Kulturowych, Wroc³aw, Rynek Ratusz 23, tel. 44 53 20, tel/fax 34 34 267;
Muzeum Etnograficzne w Krakowie zaprasza na wystawê "Teatr
Azji", która bêdzie prezentowana od 24.X.1997 do 30.IV.1998 w budynku muzeum przy
ul Krakowskiej 46.
Muzeum Mazowieckie w P³ocku "Strój ludowy na Mazowszu. Ze zbiorów
Muzeum Mazowieckiego w P³ocku". Spichlerz - P³ock, ul. Kazimierza Wielkiego 11b
Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu "Maszyny i narzêdzia rolnicze z XIX
i i
pocz±tku XX wieku"
Festiwal Kultury i Sztuki Hiszpañskiej i Latynoamerykañskiej od 17
do 26 pa¼dziernika
Galeria ABAKUS Oswojeni przez Bia³oru¶ - Sto³eczne Centrum Edukacji Kulturalnej, Warszawa, Stare Miasto, ul. Jezuicka 4, tel. 313762,315393. Galeria czynna jest codziennie od 11.00 do 18.00. Wystawa bêdzie trwaæ do 9 listopada.
Bia³oru¶ widziana oczami studenta - etnologa
Piêæ lat trzeba tu ¿yæ, by staæ siê Bia³orusem powiedzia³ jeden z naszych rozmówców. MY
(sze¶ciu studentów wraz z opiekunem z Katedry Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego,
spêdzili¶my na Bia³orusi, a dok³adnie w okolicach Nie¶wie¿a, ju¿ oko³o trzech miesiêcy. Nasze przyjazdy na
Bia³oru¶ zwi±zane s± z, prowadzonymi tu od 1996 roku, badaniami etnologicznymi nt. identyfikacji narodowej, etnicznej, wyznaniowej i spo³ecznej mieszkañców
nie¶wieskiego.
Gdy pierwszy raz przyjechali¶my do Nie¶wie¿a wszystko wydawa³o siê proste i zrozumia³e.
Do¶æ szybko jednak przekonali¶my siê o b³êdzie naszej oceny. Na turystach spêdzaj±cych tu na ogó³ dwie, trzy godziny,
Nie¶wie¿ robi wra¿enie miasteczka przede wszystkim ma³ego, ³adnego i zabytkowego. Podobnie jak wszyscy przybysze, i my
zaczêli¶my od tego co najbardziej zewnêtrzne, od zwiedzania. Odwiedzili¶my pa³ac Radziwi³³ów
- wykorzystywany obecnie jako sanatorium,
ko¶ció³, przeszli¶my siê g³ówn± ulic±, wiod±c± od dworca autobusowego do Bramy S³uckiej, i dalej miêdzy jeziorami do cmentarza. Wra¿enia, oparte jedynie o odczucia estetyczne, da³y obraz
Nie¶wie¿a takiego jaki widz± jedynie tury¶ci. My za¶, chcieli¶my czego¶ wiêcej. Ju¿ pierwsze rozmowy z mieszkañcami
u¶wiadomi³y nam, ¿e Nie¶wie¿ oprócz tego, ¿e jest miastem zabytkowym, jest przede wszystkim rodzajem tygla
narodowo¶ci i wyznañ, ¿e wci±¿ mo¿na tu spotkaæ dawny podzia³ spo³eczny na ch³opów i szlachtê. W
nie¶wieskim ¿yj± siebie: Bia³orusini, Polacy, Rosjanie, Ukraiñcy, Cyganie, ¯ydzi, Ormianie, Gruzini, Tatarzy. S± tu wyznawcy Katolicyzmu, Prawos³awia, protestantyzmu, islamu, ale tak¿e zdarzaj± siê i niewierz±cy.
Za¶, tu¿ pod Nie¶wie¿em wci±¿ mo¿na us³yszeæ, ¿e wioski dzielone s± na te ch³opskie i te szlacheckie. To powoduje, ¿e nie mo¿na oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e za ka¿dym przyjazdem, poznaje siê nowe oblicze
Nie¶wie¿a, tego codziennego, ale i od¶wiêtnego.
W miarê mo¿liwo¶ci starali¶my siê utrwaliæ to, czego byli¶my ¶wiadkami.
Efektem jest wystawa fotograficzna pt. "Oswojeni przez Bia³oru¶". Prezentujemy
na niej 42 fotografie kolorowe i czarno-bia³e. S± to zdjêcia amatorskie. O
ich warto¶ci stanowi jednak nie artyzm, ale rzeczywisto¶æ, jak± uda³o siê utrwaliæ. Pokazujemy wiêc zabytki
Nie¶wie¿a, mieszkañców, charakterystyczne momenty z ¿ycia, jak np. przebieranie ziemniaków, znoszenie siana, a tak¿e próbujemy zwróciæ widzowi uwagê na tê
wielo¶æ narodowo¶ciow± i wyznaniow±, z któr± siê zetknêli¶my. Komentarzem do zdjêæ s± fragmenty z rozmów, które
przeprowadzili¶my. S± one w dwóch wersjach jêzykowych: w mieszance polsko-rosyjsko-bia³oruskiej, pisanej w transkrypcji pó³literackiej i w jêzyku polskim (t³umaczenie). Ponadto pokazujemy na wystawie przedmioty, przywiezione przez nas z Bia³orusi. S± to: okno z tradycyjn± ozdob±
abnalicznikiem, kosz, rêcznik, kapa, cep.
To co przedstawili¶my jest naszym spojrzeniem na Bia³oru¶, jest wynikiem naszej refleksji z kolejnych wyjazdów. Chcemy siê podzieliæ
naszym punktem widzenia, dlatego serdecznie zapraszamy do obejrzenia naszej
wystawy "Oswojeni przez Bia³oru¶".
Katarzyna Waszczyñska
II. ... i co bêdzie
Rzeszów - Konkurs Tradycyjnego Tañca Ludowego organizowany przez Wojewódzki Dom Kultury. bêdzie trwa³ od soboty 25 X (godz.10 do 18) do niedzieli 26 X (od godz. 10). Wyst±pi 11 kapel z tancerzami,
m.in. z regionów rzeszowskiego, lubelskiego, suwalskiego, nowos±deckiego, kro¶nieñskiego
i sieradzkiego. Wyjazd chêtnych z Warszawy pod wodz± Piotra Piszczatowskiego.
Kraków - Fundacja Muzyka KresóFundacja przygotowuje w dniach 24-25
pa¼dziernika (pi±tek, sobota) z serii "Muzyka utracona" spotkanie z pie¶niami
le¶nymi i polnymi. W pi±tek o godz. 183o wyst±pi± zespo³y z Kurpiów Zielonych - ze wsi Bandysie i D³ugie, o godz. 1900 - zespó³ z bia³oruskiego Polesia, ze wsi Reczyca a o 2100 zacznie siê Noc tañca z tradycyjnymi tañcami ³emkowskimi. W sobotê o godz. 1830 wyst±pi zespó³ Verdingis z Wilna, o 1930 zespó³ z Polesia ukraiñskiego, ze wsi Zbrañki, a o godz. 2100 Noc tañca z tradycyjnymi tañcami ukraiñskimi.
Wszystkie koncerty odbywaæ siê bêd± w teatrze Bückleina przy ul. Lubicz 5a (na ty³ach hotelu Europejskiego/przy Dworcu). Nocleg 19 z³ - hotel Lula, bilety 4 z³ (studenci). Telefon do Fundacji 0-81 5328521
Wszystkich ¶wiêtych
Gdy utniesz z dêbu ga³±¼ a ta bêdzie sucha - ciê¿kiej zimy, gdy
mokra - wilgotnej otucha.
¶w.. Hubert 3.XI
Kiedy swego czasu go³y las nastaje ¶w. Hubert z lasu ca³y obiad daje.
¦w.. Marcin 11.XI
Czasem li¶æ siê gêsto trzyma, nie chce s³aæ siê dla Marcina.
¦wiêty Marcin po lodzie, Bo¿e Narodzenie po wodzie.
Jesieñ, kiedy obejdzie siê bez s³oty, zima têgo¶ci przysposobi, cnoty.
Jesieñ owoce lubi, wiosna kwiaty, lato zbo¿e, a zima komin gnu¶nej chaty.
Jesieñ wino i jab³ka rozmaite dawa, potem do gotowego gnu¶na zima wstawa.
|
I. Z Kurpiów Zielonych
Leæ g³osie po rosie
Do Jasia mojego
Niech on nie przyjezdzo
Bo ja mam jiennego
Niech on nie przyjezdzo
Konika nie trudzi
Je¶li mnie nie zierzy
Niech siê spyta ludzi......
|
Jad¼ wraciszku na wojenke
A przywie¼ mi na sukienke
Na sukienke czerwonego
Na fartusek zielonego
Mas siostrzycko boso chodziæ
Nie daj ze sia ch³opcom zwodziæ
Ona brata nie s³ucha³a
Ch³opcom ze zwodziæ sia da³a
|
Biuletyn wydawany przez Stowarzyszenie Dom
Tañca
domtanca@domtanca.art.pl
Redakcja:
Katarzyna Andrzejowska,
Katarzyna D±bek
logo biuletynu: Waldemar Umiastowski
|