Gazetka nr 55, czwartek 4 czerwca 1998

(2482 s³ów w tym tek¶cie)
(3773 ods³on)   Strona gotowa do druku




    Spis tre¶ci

czê¶æ pierwsza

I. Kapela Bobowskiego

Dzi¶ na przedostatniej przed wakacjami zabawie Domu Tañca zagra kapela Aleksandra Bobowskiego skrzypka z Kurpiów Bia³ych. Wyst±pi on w sk³adzie z harmonist± i bêbnist± braæmi Czes³awem i Edwardem Kruciñskimi z Kalinowa (Kurpie Bia³e). Pan Aleksander ju¿ wystêpowa³ w Domu Tañca, by³ wtedy ranny w rêkê i nie gra³ tak, jak by chcia³. Dzi¶ jego wystêp na pewno siê powiedzie bez przeszkód.

Aleksander Bobowski - fenomen skrzypiec.

To jeden z niewielu muzykantów, których styl grania stanowi ¿yw± pami±tkê czasów Kolbergowskich. Podobnie g³êbokie korzenie ma czê¶æ bogatego repertuaru Pana Aleksandra - zw³aszcza oberki. Szanowny i znakomity go¶æ dzisiejszego wieczoru w "Domu Tañca" urodzi³ siê w roku 1918 w maleñkiej wiosce Grabniak w parafii Porêba miêdzy Wyszkowem a Ostrowi± Mazowieck± czyli na Kurpiach Bia³ych. Z Grabniaka daleko i do Narwi i do Bugu. Ca³a okolica to przys³owiowe kurpiowskie "laski i piaski", wiêc chocia¿ ma³y Aleksander przepada³ za muzyk± (¶ni³a mu siê po nocach harmonia peda³owa) to muzykantem zosta³ nie z pobudek romantycznych, a z troski o chleb. Harmonia by³a wtedy zupe³n± nowo¶ci±, instrumentem bardzo drogim. Ojciec przywióz³ mu za to z jarmarku skrzypce, by na nich móg³ rozgrywaæ pierwsze melodie zas³yszane od matki, od starszych kole¿anek ze wsi i od wuja-skrzypka, pod którego okiem æwiczy³. Jako, ¿e m³odzie¿ z po³owy wioski gania³a byd³o w jedno miejsce, ma³y Aleksander bra³ ze sob± skrzypki i wprawia³ siê w grze do tañca.
Tam, którego¶ razu, wracaj±c po skrzypki które zawiesi³ by³ na pniu drzewa, ku swojej rozpaczy zobaczy³ byka, który z sobie tylko znanych powodów bód³ skrzypki rogami na drzazgi. Na szczê¶cie byli kiedy¶ majstrowie, którzy potrafili zrobiæ co¶ z niczego - skrzypce zosta³y sklejone.
Na pierwsze powa¿ne granie wypu¶ci³ siê jako 11-letni ch³opiec (za ojcowskim naturalnie pozwoleniem, z trudem zreszt± ub³aganym) w karnawale roku 1929. Post zaczê³a wtedy rodzina Bobowskich maj±c w kieszeni 150 z³otych wiêcej (tyle kosztowa³a dobra krowa). Od tej pory Aleksander grywa³ regularnie, a wszystkie te prace "skrzypcowe" syna ojciec skrzêtnie odnotowywa³ w specjalnym zeszycie, dziêki czemu wiadomo, ¿e w ci±gu roku zarobki z grania zaczê³y z czasem przewy¿szaæ te z gospodarki.
Terminuj±c u wuja-skrzypka Pan Aleksander nauczy³ siê zanikaj±cej ju¿ wtedy sztuki grania na basetli. Na zabawach i weselach grywa³ ju¿ z harmoni± peda³ow± ( z pocz±tku pó³tonow±). W latach 30-tych by³ najczê¶ciej zgadzanym skrzypkiem w parafiach Porêba, Brañszczyk, D³ugosiod³o. Grywa³ tak¿e nierzadko w wioskach odleg³ych nawet 30 - 40 kilometrów od domu, za Bugiem (gdzie prosili bez bêbna) i na ¿ydowskich zabawach (te¿ bez bêbna). Najlepiej wspomina kapelê, w której gra³ na prze³omie lat 30 i 40-tych: z harmoni±, klarnetem i bêbnem. Wszyscy w tej kapeli byli geniuszami swoich instrumentów. Kiedy nie do¿ywszy 30 lat umiera niezwykle utalentowany klarnecista, sam Pan Aleksander z powodzeniem go zastêpuje, graj±c wymiennie na skrzypcach i klarnecie.
Za okupacji - aresztowany trafia na Pawiak, a dalej na Majdanek i w koñcu do Bergenbelsen, sk±d szczê¶liwie wraca w 1945 roku, w dodatku z nowymi skrzypcami. Obejmuje gospodarkê po zmar³ym ojcu, ¿eni siê, nie zaniedbuj±c jednocze¶nie rzemios³a muzykanckiego. Tak¿e wówczas, gdy przenosi siê na ziemie odzyskane (w Elbl±skie) gra równie czêsto i z równym powodzeniem (z bratem na harmonii) w wiêkszo¶ci w¶ród repatriantów z kresów i te¿ niema³ej liczby osadników z Kurpii.
Po 9 latach wraca w rodzinne strony, gdzie koñczy karierê muzykanck± w 1973 roku. Znowu przenosi siê, tym razem pod Warszawê i od tej pory w³a¶ciwie nie bierze skrzypiec do rêki. Pracuje jako portier w szpitalu, uprawia ogródek. Dwa lata temu w pewien jesienny dzieñ otwiera drzwi swojego domu i jest wyra¼nie zaskoczony, nie tyle widokiem nieznajomej osoby co swoj± w³asn± legend±.
Remek Mazur-Hanaj

II. Kapela Domu Tañca

Z muzykuj±cych przyjació³ Domu Tañca bêdziemy mieli szansê us³yszeæ dzi¶ kapelê Katarzyny Andrzejowskiej z pstrykanymi polkami rzeszowskimi, w sk³adzie z Agat± Adamkiewicz - cymba³y, Piotr Zgorzelski - sekund, kontrabas, Piotr Piszczatowski - kontrabas, parê: Agnieszkê i Tomasza Je¿ów (skrzypce i klarnet) z melodiami ¿ydowskimi oraz Kasiê Andrzejowsk± z Danielem de Latour (skrzypce, skrzypce, bêbenek) z oberkami radomskimi i lubelskimi.

III. Kapela z Siedmiogrodu

Go¶ciæ dzisiaj bêdziemy kapelê z Siedmiogrodu. Graj± muzykê z regionu Gyimes i Felcsik. Kapela nie ma podobno w sk³adzie skrzypka, s± za to fujarki, gordon, bêben.

Wie¶ci o Kapeli z listy dyskusyjnej Muzykant

Doczyta³em siê na plakacie, ¿e w ramach "Dni Ursynowa" (w Warszawie) 6 czerwca miêdzy 11.30 a 14.00 na b³oniach pod Kop± Cwila (miêdzy stacj± metra "Ursynów", Dolink± S³u¿ewieck± i ul. Pu³awsk±) zagraj± "Varsovia Manta", "Sierra Manta", "Wa³asi" i kapela z Siedmiogrodu (o ile nie przekrêci³em nazwy?) "Botaska".
Karol Ejgenberg
Pragnê poinformowaæ wszystkich zainteresowanych, ¿e na pocz±tku czerwca przyjedzie do Polski kapela z Siedmiogrodu. Kapela liczy cztery osoby, instrumentarium: fujarki, bêben, kobza, gardony, ¶piew... Graj± muzykê mo³dawsk± (g³ownie wêgiersk±), z Gyimes'u i z Felcsik (wioski w Siedmiogrodzie). 6 czerwca graj± na jakiej¶ du¿ej imprezie na Ursynowie, mo¿e jeszcze uda siê zrobiæ wspóln± imprezê z polskim Domem Tañca na Elektoralnej.
W czwartek 4.06 w Polskim Domu Tañca na Elektoralnej od 18.00 odbêdzie siê zabawa z udzia³em polskich kapeli, go¶cinnie wyst±pi te¿ kapela z Siedmiogrodu. Do zobaczenia...
Mateusz Dobrowolny
Ja przepraszam, ale muzyka mo³dawska ma niewiele wspólnego z wêgiersk± i ja np. na mo³dawsk± to bym poszed³, a na wêgiersk± to ju¿ niekoniecznie...Czy kto¶ móg³by to sprecyzowaæ ?
Piotr Lipko
Oczywi¶cie, ¿e muzyka mo³dawska jest inna ni¿ wêgierska, ale nale¿y pamiêtaæ, ¿e w basenie Karpat wszystkie kultury: wêgierska, rumuñska, cygañska, mo³dawska i inne, wzajemnie siê przenikaj± i na siebie silnie oddzia³uj±. Poza tym przez d³ugi czas muzyka by³a g³ównie grana przez Cyganów. Teraz ka¿da narodowo¶æ stara siê pielêgnowaæ w³asn± muzykê i kulturê, ale wp³ywy pozostaj±.
Nie powinno wiêc specjalnie dziwiæ, ze Seklerzy (z w/w kapeli) graj± nie tylko muzykê wêgiersk±. Wêgrzy nie tylko mieszkaj± na Wêgrzech, ale te¿ w Siedmiogrodzie, w Mo³dawii, na S³owacji... Trudno mi co¶ wiêcej na ten temat powiedzieæ, bo nie orientujê siê dobrze w tych tematach. W ka¿dym razie wydaje mi siê, ¿e zamykanie siê na inne kultury nie jest dobrym podej¶ciem, szczególnie w okresie, kiedy zamierzamy wej¶æ do Unii Europejskiej.
Mateusz Dobrowolny

czê¶æ druga

To, co bêdzie

Szukamy nowego Grzesiuka, czyli o stanie obecnym folkloru warszawskiego smutnych refleksji kilka

14 czerwca w go¶cinnych murach Warszawskiego O¶rodka Kultury przy ul. Elektoralnej odbêdzie siê pi±ta edycja konkursu pod nazw± "Szukamy nowego Grzesiuka", stanowi±cego przegl±d amatorskiego ruchu zwi±zanego z folklorem warszawskim. Jego uczestnikiem mo¿e zostaæ ka¿dy, kto umie za¶piewaæ piosenkê (znan± ju¿ lub ewentualnie w³asn±) lu¼no zwi±zan± z Warszaw±, czy odczytaæ w³asny tekst lub wyrecytowaæ wiersz. W dzieñ ten zje¿d¿a siê ca³a rynsztokracja warszawska, aby spotkaæ siê przy szlagierach starej Warszawy, a przy okazji napiæ siê piwa sponsorowanego przez Browary Warszawskie (d. Haberbuscha). Z do¶wiadczeñ z poprzednich lat wywnioskowaæ mo¿na, ¿e jury, w którego sk³ad wchodzili wybitni twórcy zwi±zani ze stolic±, tacy jak re¿yser Marek Piwowski, aktor Zbigniew Buczkowski czy pisarz Marek Nowakowski, preferuje tych, którzy pojawiaj± siê na estradzie z w³asnymi oryginalnymi tekstami i melodiami. Nazwa imprezy brzmi bowiem "Szukamy NOWEGO Grzesiuka".
Teraz kilka s³ów o patronie imprezy. Stanis³aw Grzesiuk (1918-63) to legendarny bard warszawskich przedmie¶æ, cz³owiek wychowany na warszawskim Czerniakowie, stanowi±cym obok Woli, a po wojnie i Pragi, g³ówne ¼ród³o folkloru warszawskiego. Losy swojego burzliwego ¿ycia opisa³ w trzech ksi±¿kach: "Boso, ale w ostrogach", "Piêæ lat kacetu" i "Na marginesie ¿ycia" stanowi±cych przyk³ad wznoszenia siê na wy¿szy poziom cz³owieczeñstwa wbrew nêdzy, obozowemu poni¿eniu, czy ciê¿kiej chorobie. Jednak nie dzia³alno¶æ literacka, lecz g³ównie wokalna przynios³a mu uznanie i s³awê. Jego szorstki, z lekka ochryp³y g³os wydobywaj±cy siê przy akompaniamencie zrobionego w obozie koncentracyjnym banjo wzrusza do dzisiaj.
Pi±ta edycja konkursu "Szukamy nowego Grzesiuka" pos³u¿y³a mi za pretekst do podzielenia siê kilkoma nieweso³ymi refleksjami na temat stanu i kondycji folkloru warszawskiego. Ponoæ i w naszym Domu Tañca pojawi³a siê jaka¶ kapela warszawska, ale tego najstarsi górale a nawet Antoni Beksiak nie pamiêtaj±.
Ka¿dy, kto odwiedza stolice ró¿nych pañstw, bez trudu wyczuwa specyficzny klimat muzyczny, czy to Pary¿a czy Budapesztu. Kawiarenki, restauracje, parki, deptaki rozbrzmiewaj± charakterystyczn± dla danego miasta muzyk±. Có¿ mo¿e us³yszeæ cudzoziemiec przyje¿d¿aj±cy do Warszawy? G³ównie sympatycznych studentów latynoamerykañskich obstawiaj±cych centralne punkty miasta, a to pasa¿ przy Domach Towarowych Centrum, a to Rynek Starego Miasta czy Plac Zamkowy. Czasami zdarzaj± siê jacy¶ muzycy zza wschodniej granicy (niektórzy nawet bardzo zdolni) racz±cy nas znanymi standardami rosyjskimi.
Konia z rzêdem temu kto wie, gdzie w Warszawie mo¿na pos³uchaæ kapeli warszawskich. Osobi¶cie mam wra¿enie, ¿e je¶li chodzi o folklor warszawski, mamy do czynienia ze zjawiskiem katakumbowym, z sytuacj± przypominaj±c± pierwszych chrze¶cijan (tu chyba ostatnich). Warto tu zadaæ dramatyczne pytanie, czy jest w ogóle o czym mówiæ i czy przypadkiem folklor warszawski nie umar³. Otó¿ moim zdaniem na szczê¶cie nie. Znale¼æ mo¿na pewne jego enklawy. Powiedzmy parê s³ów na ich temat.
Je¶li chodzi o kapele, ja znam osobi¶cie cztery. S± to: Kapela Warszawska Stanis³awa Wielanka, Orkiestra z ulicy Chmielnej, Kapela Praska, Kapela Rembertowska. Najbardziej znan± jest ta pierwsza, kierowana przez niestrudzonego Stanis³awa Wielanka, wychowanego podobnie jak Grzesiuk w "dolnym" mie¶cie czyli na Czerniakowie, by³ego lidera s³ynnej Kapeli Czerniakowskiej, autora ¶piewnika andrusowskiego "Szlagiery Starej Warszawy", popularyzatora piosenek warszawskich (vide program w Naszej Telewizji "¦piewamy ze Sta¶kiem Wielankiem" a przede wszystkim znakomitego ich wykonawcy. Jest to chyba jedyna kapela maj±ca zabezpieczone ¶rodki finansowe, sponsorowana jest bowiem przez Browary Warszawskie. Nie mo¿na tego powiedzieæ o kolejnej legendarnej kapeli tj. Orkiestrze z ulicy Chmielnej. Jest to "firma" istniej±ca 70 lat, a na d¼wiêk ich piosenek ¿ywiej uderza serce ka¿dego prawdziwego warszawiaka, a niekiedy uda siê dostrzec w oczach s³uchaczy ³ezkê prawdziwego wzruszenia. Dzieli³a kapela dole i niedole stolicy w jej najnowszej, jak¿e burzliwej historii. Wspomnijmy tylko, ¿e film pt. "Zakazane piosenki" jest ilustrowany piosenkami okupacyjnymi granymi i ¶piewanymi przez tê orkiestrê. Od kiedy Kapela straci³a opiekê mened¿ersk±, utrzymuje siê z w³asnych funduszy zdobywanych w czasie codziennych koncertów w podziemnym przej¶ciu na skrzy¿owaniu Alej i Marsza³kowskiej.
Na prawdziwe centrum folkloru warszawskiego wyrós³ Dom Kultury w Rembertowie, gdzie swoj± siedzibê maj± dwie pozosta³e z wy¿ej wymienionych Kapele: Praska i Rembertowska. Ta pierwsza jest laureatk± jednego z konkursów "Szukamy nowego Grzesiuka", Kapela Rembertowska za¶ nagra³a bardzo udan± kasetê "Choæ go³o lecz weso³o" a jej wokalista z charakterystycznym za¶piewem warszawskim to prawdziwa klasa.
Nale¿y wspomnieæ te¿ o weteranie estrady , znanym aktorze i piosenkarzu, wykonawcy tak znanych piosenek, jak "Statek do M³ocin", "Jedziemy na Bielany" czy "Bomba w górê" Jaremie Stempowskim. Od czasu do czasu mo¿na us³yszeæ go wystêpuj±cego go¶cinnie z Kapel± Warszawsk±" � Jaremie Stempowskim.
W¶ród amatorów wymieniæ nale¿y dwie grupy dzia³aj±ce w ruchu Kó³ Seniora na Ochocie: "Wrzos" z ulicy S³upeckiej oraz "Ba¶niowa" z ulicy Ba¶niowej. S± oni na ogó³ g³ównymi laureatami omawianego Konkursu a ¿ywotno¶ci temperamentu oraz wspania³ych strojów, ¿ywo przypominaj±cych stroje przedwojennej Warszawy mo¿na im rzeczywi¶cie pozazdro¶ciæ.
Na koniec chcia³bym wspomnieæ o pewnym zjawisku, które w opinii Dostojnych Ojców Domu Tañca oraz Uczonych w Pi¶mie Muzykologów mo¿e przyprawiæ o palpitacje serca, a mnie naraziæ na kary kanoniczne jakie heretykowi, takiemu jak ja nale¿a³oby wymierzyæ. No có¿, �niech ogieñ ¶w. Antoniego sparzy mi kiszkê stolcow±". My¶lê o Muñku Staszczyku i Szwagierkolasce. Ju¿ s³yszê te g³osy: komercja, szmal, masówa itd. Có¿, bêdê broni³ Muñka. Faktycznie nowe aran¿acje zawieraj± silne wp³ywy wspó³czesnej kultury masowej, ale mimo to piosenki Grzesiuka nabra³y nowego brzmienia, s± bardziej dostêpne dla ucha wspó³czesnego s³uchacza, a jednak nie straci³y ich pierwotnego sensu. Specjalnie rozmawia³em z lud¼mi, którzy znali piosenki Grzesiuka na temat aran¿acji Szwagierkolaski i ku memu mi³emu zaskoczeniu ich opinie by³y niemal entuzjastyczne. A có¿ powiedzieæ o wznowieniach kaset i ksi±¿ek Grzesiuka? Dziêki Muñkowi zjawisko, które istnia³o w ¶wiadomo¶ci nielicznych zosta³o niemal¿e wskrzeszone z martwych.
Koñcz±c te rozwa¿ania chcia³bym zastanowiæ siê, co jest przyczyn± takiej marnej kondycji folkloru warszawskiego. Przyczyny zasadniczej upatrywa³bym w tragicznej najnowszej historii miasta, gdzie, jak ¶piewa Muniek "Hitler i Stalin zrobili co swoje" 300 tys. zagazowanych warszawskich ¯ydów, 150 tys. zamordowanych bestialsko w czasie powstania, setki tysiêcy wypêdzonych i rozproszonych po ca³ym ¶wiecie. Olbrzymie ruchy migracyjne i nap³yw ludno¶ci z innych terenów nie zwi±zanych emocjonalnie z Warszaw± ani z jej kultur± ani etosem. Warszawa rozbrzmiewa³a niegdy¶ kapelami podwórkowymi a na d¼wiêk melodii "Stachu wróæ, darujê ci winy" otwiera³y siê okna w kamienicach, z których sypa³y siê zawini±tka z pieniêdzmi jako wynagrodzenie za trud ulicznych grajków. Czy to ju¿ nigdy nie wróci?
Wszystkich zainteresowanych omawianym tematem namawiam do dyskusji. Artyku³ ten niech bêdzie pierwszym w niej g³osem.
P.S. Wszystkich, którym bij± serca warszawiaków lub interesuje folklor warszawski zapraszam na V Konkurs "Szukamy nowego Grzesiuka", który odbêdzie siê 14 czerwca w Warszawskim O¶rodku Kultury przy ul Elektoralnej. Pocz±tek o 1100.
Tadeusz Czarnecki-Babicki

czê¶æ trzecia

I. Jeszcze w czerwcu�

  • Ostatnie spotkanie w Domu Tañca - 18 czerwca. Wyst±pi kapela Bednarzy z zamojskiego.
  • Przegl±d muzykantów z radomskiego w tê niedzielê, 7 czerwca w Przysusze blisko Radomia. Zwykle, gdy jest ³adna pogoda przegl±d odbywa siê na ¶wie¿ym powietrzu, na estradzie blisko muzeum Oskara Kolberga.
  • Przypominamy, ¿e w dniach 10 14 czerwca jeste¶cie mile widziani w naszym domu w Izbach, w Beskidzie Niskim! Czekaj± na was góry (Lackowa), jezioro, zielone polany, las, zabytkowe cerkwie... i mi³e wieczory przy lampach naftowych, muzykowaniu i ¶piewach. A nasz dom reklamy chyba ju¿ nie potrzebuje. Wszystkich chêe w dniach 10 � 14 czerwca jeste¶cie mile widziani w naszym domu w Izbach, w
Agata i Andrzej Adamkiewicz
  • Ostatnie warsztaty taneczne w Domu Tañca odby³y siê w zesz³ym tygodniu. Prowadz±cy je Piotr Zgorzelski ma zamiar pojawiæ siê w Kazimierzu na Festiwalu Kapel i ¦piewaków Ludowych i spróbowaæ poprowadziæ warsztat na wolnym powietrzu. Kapel bêdzie dostatek.
  • Festiwal Kapel i ¦piewaków Ludowych w Kazimierzu, jak zwykle w ostatni weekend czerwca. Je¶li bêdzie wiêcej osób chêtnych do pojechania na tê szumn± imprezê, mo¿na próbowaæ zamówiæ wspólny nocleg. Prosimy o kontakt z Redakcj± b±d¼ Piotrem Zgorzelskim tel. 659 79 42 (po 2300).
Kazimierz - stary dom przy Krakowskim Przedmie¶ciu
rys. E. M. Andriolli

II. A latem

W dniach 1 - 5 lipca zapraszamy na spotkanie, które w ostatniej Gazetce zosta³o nazwane trochê na wyrost taborem. W Domu Tañca pojawia siê wiele osób, które by³y na letnich taborach wêgierskich domów tañca. Dlatego spieszymy wyja¶niæ, ¿e nasz zamys³ jest o wiele skromniejszy. Spotkamy siê, ¿eby wspólnie przez piêæ dni graæ, tañczyæ i uczyæ siê od zaproszonych muzykantów. Chcieliby¶my zaprosiæ Mariana Bujaka (skrzypce) i Franciszka Grêbskiego (harmonia). Ale nie organizujemy regularnych warsztatów. Zrobimy sk³adkê, aby op³aciæ muzykantów i zakupiæ jedzenie, sami bêdziemy przygotowywaæ posi³ki itd.
Domek jest ma³y, bêdziemy w nim tañczyæ i korzystaæ z kuchni. Wszystkich prosimy o przywiezienie namiotów. Podobnie rzecz siê ma z ³azienk±, do której wodê dostarcza ma³o wydajna pompa, dlatego wiêkszo¶æ z nas musi nastawiæ siê na codzienne mycie w niedalekiej rzeczce. S³owem warunki bêd± do¶æ spartañskie. Co jednak mamy nadziejê wynagrodzi nam muzyka. Dom znajduje siê osiem kilometrów od I³¿y. (na mapie pod Radomiem). Niedaleko jest muzeum instrumentów ludowych w Szyd³owcu.
Wszystkich chêtnych prosimy o wcze¶niejszy kontakt! Agnieszka i Tomek Je¿owie tel. 648 83 00, Piotr Piszczatowski tel.6437108.
Piotr Piszczatowski

Gazetka "Korzenie" wydawana przez Stowarzyszenie "Dom Tañca"
02-033 Warszawa, ul. Raszyñska 56 m.14 te. 6686955 e-mail: domtanca@domtanca.art.pl
Bank ¦l±ski S.A. Oddzia³ W-wa Filia Nowowiejska 5, nr konta: 310024 - 0501279 525
ISSN 1505-0483
Redaktor naczelny: Katarzyna Andrzejowska
logo Gazetki: Waldemar Umiastowski

  

[ Powrót do Gazetka | Wykaz sekcji ]
Theme Design By SeriArt.net    Powered By Php-Nuke

=admin=

strona g³ówna